Kiedy Drevny Kocur w zeszłym roku ogłosił swoje otwarcie pomyślałem, że w końcu będzie gdzie pójść na mecz i czeskie jedzenie.
W czerwcu 2024 posiedzenie zaczęło się dobrze, mianowicie wybornym piwem z tanka.
Jego konsumpcję psuł natomiast fakt zewnętrznej temperatury oscylującej w granicach 30 stopni.
Ale jak to pomyślicie – taki lokal, a nie ma klimatyzacji? Owszem ma, lecz cóż z tego skoro drzwi do restauracji były otwarte, tak aby kelnerom było łatwiej latać do zewnętrznych stolików. Słabe.


Owa obsługa niestety również bardzo niemrawa. Chłopak machał na ludzi rękoma, pokazywał palcami, że zaraz podejdzie, a nie podchodził. Jak już podszedł to kompletnie nic nie umiał doradzić. Ot z pierwszej łapanki i chyba kompletnie bez żadnego przeszkolenia.
Czy w takim razie broniło się chociaż jedzenie? I tak i nie. Dwie pozycje poniżej owszem – nawet spoko.
Schabowy w puszystym cieście ziemniaczanym byłby świetny gdyby nie dziwna, słodka (fuj!) modro kapusta (40 PLN).
Smażony camembert z frytkami, sosem tatarskim i żurawiną (39 PLN) w porządku.


Na zdjęcia nie załapał się taki sobie tatar wołowy (38 PLN) oraz typowa przekąska do piwa – smażone skrzydełka (38 PLN) z trochę chemicznym sosem bbq.
Najgorsze pojawiło się ostatnie. Schabowy (40 PLN) – cienki jak kartka papieru i twardy jak podeszwa. Nie mogłem uwierzyć, że coś tak tragicznego opuściło kuchnię. Wystarczy spojżeć na zdjęcie poniżej – przecież to parodia, a nie kotlet!


Po zgłoszeniu owego faktu kelnerowi, ten bez słowa przepraszam zabrał pseudokotleta sprzed oczu. W ciągu kilkunastu minut dostałem nowego – usmażonego na świeżo, lecz dalej takiego 3/5. Cóż – niesmak pozostał, lecz uczciwie pochwalę ziemniaczaną sałatkę, bo była szczerze dobra.
Po wszystkim co napisałem łatwo zauważyć, iż wizyta nie należała do miłych. Zawiódł lokal, zawiódł kelner, o schabowym nie chce mi się nawet wspominać.
Czy wrócę? Pewnie tak żeby sprawdzić czy miałem pecha, czy w Kraku jest po prostu tak słabo. Pamiętam swoją pierwszą wizytę w Drevnym kilka lat temu w Poznaniu – wtedy odczucia miałem zgoła inne.
- www / facebook / IG
- śniadania: brak
- oferta lunchowa: brak
- parking: publiczny płatny poza Rynkiem Głównym
- kącik dla dzieci: ?
- ogródek / taras: dostępne stoliki na zewnątrz
- miejsce przyjazne zwierzakom: ?
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
*** BRAK OCEN PRZEZ WZGLĄD NA DOTYCHCZAS TYLKO JEDNĄ WIZYTĘ ***
lokal / wystrój
wielkość porcji
smak
obsługa
cena / jakość
OCENA KOŃCOWA: (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.





Dodaj komentarz