Wine bar z cyframi w nazwie poznaliśmy w lutym 2024.
Lokal, mimo iż mały, to przy stolikach oraz barze wygodnie zmieści około 20 – 25-ciu osób. Ma fajne, pamiętające dawne lata drzwi i okna, łazienka jest cała w różu, a obrazy na ścianach hmmm… interesujące. Wpadnijcie i zobaczcie sami 🙂
Wybraliśmy się tu w ramach rezerwacji przez apkę dającą 50% zniżki na wszystkie dania pod warunkiem zamówienia kieliszka wina przez każdą z osób. Chętni chcący poznać owej aplikacji nazwę, proszeni są o kontakt priv.
Jako, że umówiliśmy się w czwórkę, bez dłuższego namysłu z listy win naturalnych poprosiliśmy od razu całą butelkę… no dobra dwie. Ale o nich opowiadał Wam nie będę, albowiem nie zrobię tego nawet w 10% tak fachowo, jak uczyniła to obsługująca nas miła Pani.


Menu jest zwięzłe i podzielone na trzy sekcje mieszczące się na kartce formatu A5. Tym razem nie będę Wam po kolei wypisywał czego spróbowaliśmy, tylko wszystkie te pozycje zakolorowałem na poniższej focie.

Pozycje przekąskowe okey. Nic specjalnie nie skradło naszych serc, ale piklom (oprócz selera) oraz ćwiartce chleba z masłem należy się pozytywne słowo.



Działo się natomiast przy pozycjach odrobinę większych. Bocznaki wybitnie chrupiące i dobrze odsączone z tłuszczu – odrobinę spicy majo subtelnie je podkręcał.
Ziemniaczane krokiety natomiast proszę Państwa, zarówno dzięki wnętrzu jak i domowym majonezom mistrzowskie.


Pozycje chciałoby się powiedzieć główne (wciąż jednak będące dla normalnej wielkości żołądków pozycjami małymi) rozbiły bank.
Piemonckie pierożki ravioli o łagodnym cieście ze słodkawym wnętrzem w otoczce palonego masła i dojrzewającego sera dosłownie tryskały umami.
A klopski z wołowiny? Perfekcja. Czy to klasa Ikea? Nie no bez przesady – to liga lub dwie wyżej! Feta, cukinia, dyniowe puree – to nie mogło nie smakować.


Fajna to była kolacja, fajna, acz trzeba przyznać iż nawet ze wspomnianą na początku 50% aplikacyjną zniżką, rachunek zamknęliśmy kwotą 550 PLN z tipem – gro tego, to jednak dwie niezrabatowane butelki wina.
Kolejny krakowski winebar okazał się szczerze fajną, luźną i niezobowiązującą miejscówką z ciekawą i interesującą ofertą kulinarną w formie popularnych talerzyków serwowanych na środek stołu.
Było miło, celem wystawienia finalnych ocen jeszcze kiedyś tu zawitam.
- śniadania: brak
- oferta lunchowa: brak
- parking: publiczny płatny przy ulicach obok
- kącik dla dzieci: brak
- ogródek / taras: brak
- miejsce przyjazne zwierzakom: tak
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
*** BRAK OCEN PRZEZ WZGLĄD NA DOTYCHCZAS TYLKO JEDNĄ WIZYTĘ ***
lokal / wystrój
wielkość porcji
smak
obsługa
cena / jakość
OCENA KOŃCOWA: (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.





Dodaj komentarz