Początkiem listopada 2023 czteroosobową ekipą postanowiliśmy odwiedzić znajdującą się na krakowskim Kazimierzu restaurację Baster.


Nazwa restauracji nawiązuje do Józefa Bastera, który po pierwszej wojnie światowej dostał zezwolenie Arcyksiążęcego Browaru Habsburgów i w 1926 otworzył w Krakowie rozlewnię piwa Żywiec. Owa rozlewnia działała w grodzie Kraka lekko ponad 10 lat.
W połowie roku 2021-ego członek rodziny Basterów postanowił ową historię przypomnieć i w sercu Kazimierza otworzył restaurację w której kuchni bez problemu odszukacie galicyjskie i astro – węgierskie wpływy. Po więcej informacji kliknijcie tutaj.
W Basterze oczywiście spróbujecie rzeczonego rzemieślniczego piwa, niestety nie napiszę nic o jego smaku, gdyż tego dnia testowaliśmy nie browar, acz domowe wino. Piwa jednak nie odpuszczę i wrócę niebawem na jego testy 🙂
Na start zamówiliśmy karafkę niezłego białego wina domu, a także deskę wędlin i polskich serów dojrzewających, którym towarzyszył domowy pasztet, smalec, domowe wędliny, podpłomyk, paluchy drożdżowe, pieczywo, pasta z fasoli, sos pomidorowy, pasta dyniowa i pikle (75 PLN).
Wszystko super, świetne domowe wędliny i wyborne pasty, ale te nieszczęsne paluchy były tak twarde, że próba ich konsumpcji mogłaby się skończyć wizytą u stomatologa. Po zgłoszeniu, bardzo miła kelnerka szczerze nas przeprosiła i w prezencie otrzymaliśmy kolejną karafkę wybranego przez nas wcześniej trunku.

Po pojawieniu się na stole dań głównych paluchową wtopę wybaczyliśmy kucharzowi w stu procentach. Ale po kolei.
Przed S. pojawił się makaron pappardelle z dojrzewającą wołowiną, warzywami i serem bursztyn (65 PLN). Pastę ugotowano w punkt, suszona wołowina również została przygotowana bardzo dobrze. Wszystkie smaki świetnie ze sobą współgrały.

K. zdecydowała się na fish and chips, czyli dorsza w cieście na ich własnym piwie Baster, grubo krojone frytki, colesław i ziołowy winegret (48 PLN). Sam filet bardzo w porządku jednak szkoda, że całość polano sosem, bo panierka nie była tak jak lubię chrupiąca – wolałbym ten sos obok w dodatkowym pojemniku. Frytki – grube i miękkie – ja takie uwielbiam, ale wiem, ze fani chrupiących będą kręcić nosem.

W. zamówił maczankę Baster czyli długo pieczone mięso z karczku wieprzowego podane w pampuchu w towarzystwie kiszonej czerwonej kapusty i sosu pieczeniowego (49 PLN). Mięsko dosłownie rozpływało się w ustach, a miękka była pasowała doń idealnie. Kolega był naprawdę zadowolony.

Ja postawiłem na golonkę którą podaje się tu wraz z parzybrodą (ziemniaki z kiszoną kapustą), pieczoną marchewką i sosem z ich ciemnego piwa Baster (48 PLN). Pierwszy raz spotkałem się, aby to cięcie luzowanej świnki podać w formie podsmażonego “steka”. Hmm czy było dobre? Świetne! Wylizałem talerz do zera.

Podsumowując dania bardzo nam smakowały, a obsługa w osobie uprzejmej i nienachalnej kelnerki sprawiła, iż wieczór spędziliśmy miło i przyjemnie. Baster to dobre miejsce na wszelkie wyjścia – zarówno kolację z przyjaciółmi, jak i na obiad z rodziną.
P.S. Wizyta odbyła się w ramach zaproszenia, jednak do tego kim jesteśmy przyznaliśmy się dopiero w trakcie proszenia o rachunek. Nie byliśmy zatem traktowani inaczej niż ‚normalni’ goście z ulicy. Fakt zaproszenia niczego nie zmienia i powyższy tekst przedstawia nasze szczere odczucia.
- www / fb
- śniadania: brak
- oferta lunchowa: brak
- parking: publiczny płatny przy ulicach obok
- kącik dla dzieci: brak
- ogródek / taras: dostępny
- miejsce przyjazne zwierzakom: tak
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
*** BRAK OCEN PRZEZ WZGLĄD NA DOTYCHCZAS TYLKO JEDNĄ WIZYTĘ ***
lokal / wystrój
wielkość porcji
smak
obsługa
cena / jakość
OCENA KOŃCOWA: (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.





Dodaj komentarz