Nikiszowiec – zaskakujące fenomenalną industrialną architekturą z czerwonej cegły z lat 20-tych miasto w mieście. Zielone dziedzińce, familoki z oknami otulonymi czerwoną opaską, neobarokowy kościół – klimat nie do podrobienia.
W centrum owego osiedla – Pomnika Historii, mieści się tytułowa restauracja – Śląska Prohibicja.
Oprócz klasycznej kuchni śląskiej, w stylowych i naprawdę dopieszczonych salach serwuje się również dania, które można określić mianem nowoczesnych.





Posiłki polecają się konsumpcji również na słoneczku w takowym ogrodzie na dziedzińcu.

Już sam rzut oka na arcypiękne karty dań (w formie gazety) oraz drinków i koktajli inspirowanych śląską architekturą przeniesie Was do innego świata.
P.S. Spis drinów możecie potraktować jako mapę z ilustracjami i podążyć celem odnalezienia opisanych budynków. Taki trip to podobno 45 minut – następnym razem bankowo nie odpuszczę.



Prohibicję odwiedziliśmy w lipcu 2023 sporym, kilkunastoosobowym służbowo – rodzinnym gronem, wobec czego nie będę po kolei wymieniał wszystkiego co jedliśmy, a jedynie skomentuję dania które uważam iż nie powinny przejść bez echa.
Zacznę od zup, a konkretnie od bardzo esencjonalnego rosołu z trzech mięs z domowym makaronem (25 PLN), aby płynnie przejść do chyba najlepszego jaki jadłem w życiu gęstego, kwaśnego, super treściwego żuru z własną kiełbasą i gniecionymi ziemniakami (29 PLN).



Z przystawek na szczególne wyróżnienie zasługuje tatar z polędwicy (49 PLN) z klasycznymi dodatkami, ale również czosnkiem niedźwiedzim i UWAGA pistacjami.
Prostym i jakże lokalnym starterem jest sznitka (19 PLN), czyli kromka świeżego pieczywa ze smalcem i małosolnymi.


Z dań głównych zachwyciłem się (przez duże Z!) pierogami z pieczoną kaczką (59 PLN). Spójrzcie na zdjęcie przekroju – ilość aksamitnego farszu versus grubość lekkiego jak chmurka ciasta jest tu czymś iście perfekcyjnym! A jak dodać do tego mocną wędzoną śmietanę i błogie, chrupiące grube skwarki to mamy zestaw idealny.


Jeśli lubicie golonko (63 PLN), to tutaj będzie ono strzałem w dziesiątkę. Pieczona w ciemnym piwie, o chrupiącej skórce oczywiście z kapuchą, musztardą i chrzanem.


Na stole nie mogło oczywiście zabraknąć królowej – wołowej rolady z kluskami śląskimi (których jeśli Wam mało zawsze możecie poprosić dokładkę) oraz modro kapustą (65 PLN). Kto zamówił zjadł ze smakiem.

A cóż to się dzieje poniżej? Kelnerka ściera letnią truflę wprost na soczystą kurzą pierś w towarzystwie szparagówki oraz ziemniaka hasselback (69 PLN).


Nie zabrakło też dań wege, acz w karcie znajdziecie takowe tylko dwa. Jednym z nich jest grillowana cukinia z warzywami i burratą (54 PLN).

U niektórych na dobitkę pojawiły się również desery. Niech odpowiedzią na pytanie czy smakowały będzie fakt, iż po finiszu każdy z uśmiechem głaskał się po brzuszku.



Dawno nie wyszedłem z restauracji tak zadowolony. W Prohibicji zgadza się wszystko: obsługa, wystrój, atmosfera i dania.
To niecałe 100 km z Krakowa. Przyjedźcie się przekonać. Podziękujecie później.
- www / fb
- śniadania: brak
- oferta lunchowa: brak
- parking: publiczny bezpłatny
- kącik dla dzieci: ?
- ogródek / taras: dostępny w dziedzińcu
- miejsce przyjazne zwierzakom: ?
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
*** BRAK OCEN PRZEZ WZGLĄD NA DOTYCHCZAS TYLKO JEDNĄ WIZYTĘ ***
lokal / wystrój
wielkość porcji
smak
obsługa
cena / jakość
OCENA KOŃCOWA: (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.





Dodaj komentarz