Kropka wystartowała końcem 2022-ego roku. Krakowscy foodies ruszyli do niej tłumnie i w większości wypowiadali się w samych superlatywach. W większości, bo nie brakowało głosów o zbyt wygórowanych cenach w parze z którymi nie szła wielkość proponowanych pozycji śniadaniowych.
Negatywne głosy zniechęciły mnie na tyle, iż do przekroczenia progu owego lokalu potrzebowałem ponad kwartał. W sobotnie lutowe popołudnie roku 2023-ego w końcu się udało. I od razu zdziwienie! Pustki! W środku dnia w weekend! Hmm czyżby syndrom dnia poprzedniego wziął górę i ludzie czekali do wieczora?
Karty otrzymaliśmy ekspresowo, a wraz z nimi bardzo szczegółowe informacje o aktualnych daniach spod lady. Menu podzielone jest na kilka kategorii – podejrzycie je na kropkowym IG.
Na start zamówiliśmy pozycję z sekcji do rąsi. W turbo maślanych tostach z bułki hokkaido (52 PLN) ukryto foie gras, a konkretnie foie au torchon czyli największy z możliwych francuskich smakołyków. Nie wiem jak torchon robiony jest w Kropce, ale teoretycznie jest to odpowiednio przyprawione i gotowane w niskiej temperaturze foie gras*
* pochodzenie tego iście królewskiego smakołyku jest okupione strasznym cierpieniem karmionych na siłę gęsi i kaczek, dlatego po owy wątrobowy delikates sięgam możliwe najrzadziej.
W pieczywie ukryto również świetne, miękkie i bardzo soczyste confitowane kacze udko wraz z modrą kapustą w rokitniku. Kanapka smakowała wybornie. Była miękka, soczysta, kwaśno – słono – słodka – bez dwóch zdań doskonała!

Schabowy (56 PLN) wielkości talerza perfekcyjny. Cienko bity i dobrze przyprawiony o chrupiącej na brzegach panierce.
Nie przemówił do mnie pomysł kładzenia firmowanych nazwą ah – oh ziemniaków na kotlecie. Czemu owy zabieg ma służyć oprócz tego, że rozmiękcza panierkę świetnego kotleciora? Osobiście wolałbym je dostać jako dodatek w osobnym pojemniczku tak żeby samemu dozować sobie ich ilość.
Ziemniaki o smaku placków ziemniaczanych są w porządku, jednak w takiej ilości, jak dla mnie zbyt agresywne – ściągnąłem połowę na talerz. Po drugiej stronie bieguna są natomiast wyśmienite cebulki perłowe – miłość od pierwszego zasmakowania 🙂

Nie jestem fanem podrobów, ale gęsie żołądki (49 PLN) które wylądowały u K. po drugiej stronie stołu szczerze mi posmakowały.
Miękkie, bogate w żelazo, lecz bez tego specyficznego posmaku. Gęsty pomidorowo – maślany sos z wyczuwalnymi przyprawami z azjatyckiego kontynentu dobry i odrobinę ostry. Jasne to butter chicken, ale nie każdy z gości musi wiedzieć, iż czeka go coś hot – przydałoby się jakieś mini oznaczenie papryczki w karcie. Chips ryżowy to miły wizualny bajer.


Na finalne osądy jest jeszcze za wcześnie, trzeba wrócić na kolejny obiad bądź śniadanie. A, że wrócę wiem na pewno, bo kucharze w Kropce to pomysłowi ludzie i robią fajne rzeczy.
Z przyjemnością w niedalekiej przyszłości sprawdzę kolejne pozycje w karcie. Wtedy też poczynię tu odpowiednią dopiskę i wystawię noty.
- fb
- śniadania: dostępne w weekendy
- oferta lunchowa: brak
- parking: publiczny płatny przy ulicach obok
- kącik dla dzieci: brak
- ogródek / taras: brak
- miejsce przyjazne zwierzakom: ?
OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):
*** BRAK OCEN PRZEZ WZGLĄD NA DOTYCHCZAS TYLKO JEDNĄ WIZYTĘ ***
lokal / wystrój
wielkość porcji
smak
obsługa
cena / jakość
OCENA KOŃCOWA: (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.
Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.