MamRamen to moje drugie odkrycie podczas Zlotu Foodtrucków pod Galerią Krakowską który odbył się w majówkę 2016. Pierwszym odkryciem był Nice to Eat You.
Niestety nie było mi dane spróbować ramenu (zupy), nie wiem czy się skończyła czy co się stało, ale już pierwszego dnia była wykreślona z menu.
Oryginalny Ramen to japoński rosół z makaronem, w zależności od receptury może zawierać ryby lub mięso i różne warzywa, podawany jest z ugotowanym jajkiem.
Z braku zupy zamówiłem Ramen-burgera ze 170g wołowiny Angus. Odczekałem około 10 minut i dostałem do ręki zawiniątko w papierze.
Czym różni sie ramen burger od standardowych? Głównie tym, że nie ma bułki, a mięso i dodatki zamknięte są w ugotowanym, a później usmażonym sprężystym makaronie ramen. Mięso wysmażone medium-rare tak jak lubię – bardzo smaczne i świeże. Z dodatków bardzo ciekawie przebijały się smakiem i konsystencją grzyby shitake, był też boczek, pomidor, sałata, plaster roztopionego żółtego sera i sos majonezowo-ketchupowy. Mimo braku prawdziwej burgerowej bułki wszystko razem dobrze się trzymało – dopiero przy końcówce zaczął się rozpadać, ale spokojnie spokojnie – wszystko co wypadnie damy rade wyłowić z papieru 🙂
Dla mnie bardzo ciekawe i niecodziennie odkrycie – interesująca forma podania mielonej wołowiny. Ramenburgera widziałem w menu tajskich restauracji, ale jakoś nigdy nie miałem odwagi spróbować takiego wynalazku za 30 – 35PLNów. Cena 22PLN w foodtrucku jest fair opcją.
Polecam spróbować.
OCENY:
lokal / wystrój 3
wielkość porcji 3,5
smak 3,5
obsługa 3,5
cena / jakość 3,5
SUMA 17 (tutaj sprawdzisz co się składa na oceny)
Bark bułki to ciekawa rzecz. Dzisiaj zrobiłem sobie burgero-kanapkę, tylko z jedną połówką bułki. Kiedyś tam, gdzieś tam byłem przejazdem. W okolicy nie było nic sensownego poza knajpą dla motocyklistów. Nie miałem wielkiego apetytu, przypomniałem sobie jak wygląda „Big” Mac i zamówiłem hamburgera. O ile od tamtej pory dowiedziałem się że w każdej normalnej knajpie hamburger jest naprawdę duży, to ten pierwszy był absolutnie ogromny. I ta bułka… raz że nie wiadomo jak to jeść, bo ugryźć się nie da, dwa że nawet jak się już to je na talerzu, kroi nożem i widelcem, to wcale nie jest to wygodne, wszystko wycieka/wypada/rozwala się i wygląda nieapetycznie. Nie rozumiem czemu tak niepraktyczne jedzenie z przewagą bułki zyskało taką popularność 🙂
(uhhh albo mam Déjà vu albo się powtarzam i już kiedyś gdzieś napisałem o tym burgerze dla motocyklistów…)
Zadziwiające, że poza ciężarówką z wyśmienitymi lodami która stoi w mojej okolicy nie widziałem jeszcze żadnego foodtrucka 😀
PolubieniePolubienie