Kuchnia amerykańska w najlepszym wykonaniu – Matt’s – KRAKÓW, ul. Kącik

Wreszcie jest! PRAWDZIWA, RZECZYWISTA i NIEOSZUKANA amerykańska kuchnia w której do każdego punktu w karcie, chłopaki wkładają całe swoje serca, a być może nawet i dusze.

Lokal znajduje się w tym samym miejscu w którym chłopaki z SSF smażyli kiedyś jedne z najlepszych burgerów w Krakowie. Mowa o ulicy Kącik 6.

Co do wnętrz nie będę się rozpisywał – niech mikro wycinek poniżej będzie zajawką tego co Was tam czeka.

Zamówienia składa się przy barze. Goście dostają wibrujący pikacz, a kiedy zadzwoni zgłaszają się po odbiór.

A co kryje się w karcie? W marcu 2023 same proszę ja Was petardy 🚀

Zacznę od Philly Cheesesteak czyli wywodzącej się z Filadelfii kanapki ze stekiem w podłużnej bułce.

W wersji klasycznej (32 PLN) znajdziecie cienko krojoną, smażoną wołowinę (180g antrykotu!), cebulę oraz autorski serowy sos. Tak dobrze widzicie – 180 gramów antrykotu z dodatkami w cenie 26 złotych. W 2023-cim roku w restauracji!

To jest takie cudo, że nie bardzo wiem jak je opisać. Świetna bułka, delikatne i soczyste mięso (aczkolwiek może się czasem trafić jakaś żyłka), domowy, turbo aromatyczny i gęsty serowy sos. No kocur, po prostu kocur! Tej kanapki bezapelacyjnie musicie spróbować. W trakcie jedzenia wszystko będzie się z niej wysypywało, ale ręczę iż jest tak pyszna, że cokolwiek wypadnie będziecie wyjadać z papieru rękoma.

Jak widać po obrazkach, w zależności od pory dnia możecie trafić na różne oświetlenie. Niezależnie czy byliśmy za dnia czy nocą, smaki zgadzały się za każdym razem.

W ofercie są również serwowane w zestawach lub oddzielnie podwójnie smażone cienkie fryty. Chrupiące i ze smacznym miąższem – dla mnie ideolo.

Dobierzcie do nich obowiązkowo domowe sosy! Polecam chimmichuri majo oraz truflowe aioli, chociaż matt’s oraz BBQ na bazie wiśniowego Jim Beama również wyrywają z butów 🤩

Bardzo, ale to bardzo silną pozycją są smash burgery. Jak dla mnie bezapelacyjnie najlepsze smashe w Krakowie.

Odpowiednio przyprawione i w sam raz tłuste. Zamknięte w fenomenalnej maślanej bułce, która idealnie klei mięso oraz poszczególne składniki. Sosy, dodatki, ser – wszystko jako całość jest wręcz fenomenalne. Bierzecie gryza i jesteście w niebie!

Na zdjęciach poniżej widzicie Klasyka (24 PLN), Triple Onion Oklahomę (26 PLN), Bacona (28 PLN).

W czeluściach karty odnajdziecie również inny amerykański klasyk – skrzydełka! Buffalo oraz w musztardowo – miodowej zalewie.

Jedne i drugie godne polecenia, miejcie jednak na uwadze iż Buffalo są odrobinę pikantniejsze.

Byłem w Matt’sie trzy lub cztery razy (za pierwszym i drugim w ramach zaproszenia) i za każdym razem było lepiej. Tutaj nikt niczego nie udaje, nie pcha na siłę gównianego towaru gościom. Czuć miłość do amerykańskiej kultury i dbałość o wszystkie kulinarne szczegóły.

Chłopaki robią taką robotę, że mucha nie siada. Wychodzą z kuchni, gaworzą z konsumentami i uważnie słuchają głosu gości. Liczą na konstruktywną krytykę i non stop wszystko ulepszają.

Wartym zauważenia faktem jest szerokie spektrum dostępnych na miejscu alkoholi.

Nie mogę się doczekać wiosny i czasu kiedy zostanie uruchomiony ogródek. Wiem, że plany na przyszłość i kolejne pozycje w menu rysują się w super jaskrawych kolorach. Chillowanie w ich ogrodzie to będzie super forma spędzenia wolnego wieczoru.

Zazdroszczę tym którzy mieszkają blisko. Trzymam kciuki, będę częstym bywalcem. Polecam z całego swojego kochającego Stany Zjednoczone serca.