RESTAURACJA NIECZYNNA – Koreańskie smaki – Sweet Life Concept – KRAKÓW, ul. Zabłocie

RESTAURACJA POD TYM ADRESEM JEST JUŻ NIECZYNNA

Końcem sierpnia 2022 wybraliśmy się wraz z koleżanką na szybki zabłociański lunch. Odwiedzona miejscówka którą możecie kojarzyć z ulicy Warszawskiej, urzęduje teraz na Zabłociu.

Lokal jest spory i taki jakby to powiedzieć – surowy. Dziewczyny przygotowują na miejscu dania kuchni koreańskiej.

Menu próżno szukać w internetach, więc je Wam tu wkleję.

Zamówienie złożyliśmy przy barze, a po około dziesięciu minutach otrzymaliśmy je w takich oto eko-miskach.

Oprócz mielonej wołowiny i ryżu, bibimbap (35 PLN) skrywał paprykę, marchewkę, świeże ogórki, smażone pieczarki i jajko z płynnym żółtkiem. Danie smakowało świeżo, lekko słodko i odrobinę ostro. Dobre, ale zgodnie stwierdziliśmy iż wolimy bibimbapy z Oriental Spoon – są tańsze, mają więcej warzyw oraz opcji wyboru mięsa i sosów.

Katsu (35 PLN) to nic innego jak chrupiący wieprzowy kotlet w lekko słodkim autorskim sosie. Danie serwuje się z nijakim ryżem, kimchi oraz dobrą sałatką z kapką majonezu. Porcja relatywnie spora, ale w tej cenie mieliśmy odrobinę większe wymagania – zdecydowanie lepiej wypada katsu w Tokio Tower.

Cóż tu rzec – wizyta po prostu okey, lecz płacąc za dwa dania 70 PLN oczekiwaliśmy więcej przenikliwych smaków. Zawyrokowaliśmy jednomyślnie iż szybko nie wrócimy.


  • fb
  • śniadania: brak
  • oferta lunchowa: brak
  • parking: publiczny płatny przy ulicach obok
  • kącik dla dzieci: brak
  • ogródek / taras: brak
  • miejsce przyjazne zwierzakom: ?

OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):

lokal / wystrój 2,5
wielkość porcji 3
smak 2,5
obsługa 3
cena / jakość 2,5

OCENA KOŃCOWA: 2,7 / 5   (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Ocena: 3 na 5.

Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.

 RECENZJE STARSZE NIŻ TRZY LATA

W lipcu 2019 ekipą pięciu osób wpadliśmy do SLCO (albo po nowemu Seoul Cup) na lunch. Jedni zamówili pudełka z kurczakiem, inni z wołowiną, jeszcze inni z tofu. W niektórych znajdował się ryż w innych dodatkowo gościł makaron.

Niestety po prawie roku nieobecności wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że płacenie 25 złotych za wypełnienia które dostaliśmy jest zdecydowanie na wyrost. Zastanawialiśmy się skąd taka cena przy maksymalnie 70g mięsa w środku? Gdzie się podziały dodawane kiedyś świeże warzywa. A sorry są trzy kawałki ogórka i 15g marynowanej rzodkwi :/ Gdzie tamte aromatyczne sosy?

Teraz 4/5 „wsadu” (pudełka dostaliśmy wypełnione tylko w połowie) to same węglowodany, a jak już pojawiły się jakieś kawałki wołu, to co trzeci okazywał się żylasty… Tofu również słabiutkie i bardzo nijakie. Ale żeby być sprawiedliwym nadmienię, iż kurczakowemu mięsu w innych pudłach niczego nie brakowało.

Nie będę owijał w bawełnę – według grupy pięciu osób teraz jest cienko i całkiem nieadekwatnie do wymaganych złotówek. 

img_5186

img_5187

Za takie doznania pozostaje mi tylko obniżyć oceny w kategorii smaku, wielkości i jakości. Nie lubię tego robić, ale cóż – teraz jest po prostu słabo 😦  Przykre to, bo jak przeczytacie reckę poniżej to sami zobaczycie, że kiedyś gdy często stawiałem się tam na obiad, było duuużooo duuuuuuuuuużo lepiej. 

Na SeoulCup w obecnej formie według naszej piątki szkoda kasy i czasu, szczególnie że na Zabłociu jest kilka miejsc gdzie za 25 złotych zjecie dwudaniowy lunch i zostanie Wam  jeszcze na jakiś napój.


Ten mikro-lokal którego menu opiera się na koreańsko – wietnamsko – japońskich daniach (szerzej o nich tutaj) znajduje się na Zabłociu. W środku na może trzydziestu metrach – 2/3 miejsca zajmuje kuchnia, a 1/3 pozostaje dla gości. Przed wejściem czuć ten azjatycki aromat smażenia. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię te zapachy.

img_6196

Zauważyłem, że sporo osób zamawia telefonicznie i o określonej godzinie wpada po odbiór. Jeśli na swoje jedzenie nie chcecie czekać 20 minut, jest to dobra alternatywa.

Podczas pierwszej wizyty w sierpniu 2018 zamówiliśmy Hanoi Bowl i Banh Mi.

img_5902

Mój Hanoi Bowl (24 PLN) składał się z ryżowego makaronu, marynowanej japońskiej rzodkwi, ogórka, orzeszków ziemnych, kawałka limonki, kurczaka oraz listy mięty i kolendry (całe szczęście łatwo wyjmowalnej). Jeśli ktoś lubi, może sobie wszystko wymieszać (to ja), a jeśli nie, to punkt po punkcie zajadać poszczególne składniki. Polecam moją metodę wraz z dolewką pysznego sosu chili. Ten bowl okazał się sycącym i bardzo smacznym daniem !

img_5905

J. postanowił spróbować również wietnamskiego specyfiku. Banh Mi (24 PLN) to podana w tekturowym pudełku chrupiąca bułka z peklowaną marchewką, rzodkiewką, kolendrą i kurczakiem bbq w słodkim sosie chili – hoisan. J. tak jak ja, pałaszował z radością i pod koniec bardzo pozytywnie się o daniu wypowiedział. 

img_5904


Dwa tygodnie później we wrześniu 2018 spróbowaliśmy dwóch kolejnych propozycji – tym razem koreańskich 🙂

img_6193

Niezbyt często jadam makaron ze słodkich  ziemniaków w parze z kleistym ryżem, ale w takiej formie w jakiej zostało mi to przygotowane nie mogę mieć zastrzeżeń. Noodle Bowl (24 PLN) zawierał jajo wraz z warzywami i czerwonym koreańskim sosem. Do zestawu poprosiłem o wołowinę bbq. I to był strzał w dziesiątkę! Całość była słodka, ale tak z wyczuciem. Jak dla mnie, niereformowalnego pochłaniacza białka, tego mięsa było trochę mało, ale jego soczystość i smak wynagradzały braki w ilości proteinowych gramów.

img_6194

J. tym razem poprosił o Kimchi Bowl (24 PLN) z wieprzowiną i tak jak poprzednio ze swojego wyboru był zadowolony. Jedynie trochę mu to danie przepaliło ryło 😉 Zestaw był dość pikantny, ale nie bardzo doszliśmy skąd się ta ostrość wzięła skoro zarówno w moim jak i J. pudle był ten sam czerwony koreański sos. Może z marynowanego kimchi, a może z wieprzka w jakiejś tajnej spicy marynacie ?

img_6195

Zarówno za pierwszym jak i drugim razem przy wyrzucaniu pudełka sprzedająca zapytała nas o opinię i znowu nie było innego wyjścia jak tylko zaakcentować swoje niesamowite zadowolenie.

P.S. Recenzje innych miejscówek z rejonów Zabłocia znajdziecie tutaj –> klik.

4 odpowiedzi na „RESTAURACJA NIECZYNNA – Koreańskie smaki – Sweet Life Concept – KRAKÓW, ul. Zabłocie”

  1. z przyjemnością bym zjadła te dania 🙂

    Polubienie

  2. W końcu ktoś to zauważył, nie mam pojęcia skąd tam tyle ludzi ??? Czy każdy leci bo kiedyś było super. Teraz wypełnią ci raptem połowę pudełka, dadzą łyżkę mięsa i reszte makaron i poleją sosem. Zmiana zdecydowanie na gorsze, popieram piszących

    Polubienie

  3. Awatar To nie to co kiedyś! Popieram!
    To nie to co kiedyś! Popieram!

    Wy i ta Wasza polityczna poprawność. Zawsze grzeczni 🙂 Ten nowy koncept jest po prostu cienki i tyle. Szacun, że chyba jako jedyni odważyliście się o tym napisać bo wszyscy nowi insta influencerzy się ciągle nimi jarają. Tak jak Wy bardzo lubiłem to miejsce przed zmianami, teraz jest biedniej i po prostu mniej smacznie. I nic nie zmienią tłumaczenia, że to koreańskie jedzenie, że ktoś może go nie rozumieć. Jak płace 25 złotych za lunch to chce dobrać dobry i sycący lunch, a od zmian po prostu tego nie dostaje.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Wojt Anuluj pisanie odpowiedzi

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony michelin Nowa Huta owoce morza pierogi pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wieprzowina wołowina współpraca zupy Śniadanie żeberka żurek

Start a Blog at WordPress.com.