Miejsce do którego chce się wracać – Szafran – SUCHA BESKIDZKA

W czerwcu 2021 wybrałem się z ekipą z Krakowa do przyjaciela M. popływać na łódce. Po wodnych i słonecznych kąpielach skierowaliśmy się do Restauracji Szafran w której czekał na nas zarezerwowany zewnętrzny stolik.

Złożyliśmy zamówienie na cztery dania wraz z różnymi dodatkami.

Jedną z najdroższych opcji w karcie jest grillowany stek wieprzowy z cebulą i boczkiem zapiekany z serem. Poprosiłem go w zestawie z kartoflami (zobaczcie na ich ilość!) oraz smaczną, świeżą surówką – koszt 35 PLN. Bardzo, ale to bardzo sycące i kaloryczne danie. Najadłem się okrutnie, a i tak świeżych ziemniaczków z koperkiem raptem skubnąłem.

Penne z sosem bolońskim (29 PLN) to całkiem inna bajka. Gorącą jak diabli ugotowaną na półtwardo pastę dało się jeść dopiero po kilku minutach i po odsłonięciu „kocyka” z mozzarelli. Danie średnie i nie do końca naszym zdaniem pasujące do oferty restauracji – w porównaniu do wyżej wymienionych opcji mięsnych, niczym się nie wyróżniało. Trochę nudne, raczej nie do ponownego spróbowania.

Grillowana pierś z kurczaka zapieczona z serem, podana z warzywami i frytkami (na oddzielnym talerzyku) to wydatek 30-tu PLNów. Cycki soczyste i dobrze przyprawione, podobnie warzywa. Całość bardzo maślana.

Schabowy ubity na chudo zgodnie ze sztuką. Panierka dobrze się trzymała mięsiwa i nie epatowała tłuszczem. M. zamówił go z frytkami. Wyobraźcie sobie, że są robione z prawdziwego ziemniaka! Od zera! To widać po ich kształtach i czuć w smaku. Pamiętam, że kiedyś bukiet sałat był dzięki dodatkowi mandarynki odrobinę słodki – niestety teraz to już tylko wspomnienie. Szkoda, bo niegdyś super, a teraz ot taki zwyczajny. Zestaw uszczupli kieszeń o 27 PLN.


Kilka tygodni później poprosiłem przyjaciela M. o zdjęcia karty, bo menu próżno szukać w internecie. Klikając poszczególne strony, otworzą się Wam w większym rozmiarze.

Przy okazji foto-sesji, M. skusił się na schabowego po wiejsku z boczkiem i sadzonym jajem w zestawie ze smażonymi ziemniakami (30 PLN). Zamówienie skomentował następująco: schab zajebisty, cienki, nie suchy z elegancko trzymającą się panierką. Git jajko z wypływającym żółtkiem. Bardzo dobry wiejski boczek, odpowiednio chudy, ale i dobre przysmażony, pachnący swojsko – robi klimat. Ziemniaki cebulowe z wyraźnym ziołowym aromatem (chyba bazylii), słodkawe, takie fajne, prawdziwe jakby babcia zrobiła przy robocie pod domem.

Miejsce w dalszym ciągu jest godne polecenia. Jeśli zechcecie usiąść na zewnątrz, miejcie na uwadze iż stoliki znajdują się przy bardzo ruchliwej drodze krajowej i hałas osobówek, ciężarówek i motorów będzie z Wami przez cały czas ucztowania.

Obsługa jest okey, serwis również, ale fajnie by było jakby ktoś przetarł karty, bo są tak brudne, że aż kleją się do rąk!

Jeśli chcecie poczytać o naszych odczuciach z początków 2016-tego to przewińcie ten post niżej i pod mapami zobaczycie pierwszą recenzję Szafranu.


OCENY (1-TRAGEDIA  2-SŁABO  3-OK  4-BARDZO DOBRZE  5-REWELACJA):

lokal / wystrój 3
wielkość porcji 4
smak 3,5
obsługa 3- (minus za brudne karty)
cena / jakość 3,5

OCENA KOŃCOWA: 3,4 / 5  (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)


Zaobserwuj profil bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc albo sprawdź je wszystkie na posegregowanej wg ocen mapie Krakowa i okolic.


RECENZJE STARSZE NIŻ TRZY LATA

M. zachwalał tą miejscówkę od dłuższego czasu, więc w lutym 2016 wracając ze Szczyrku postanowiliśmy się tam zatrzymać większą ekipą.

Szafran jest lokalem tylko z paroma stolikami, więc warto zrobić wcześniej rezerwacje. Przez całą długość ciągnie się bar za którym kucharze przygotowują nasze potrawy, ale bez obaw – żadne natrętne zapachy nie przenikają do sali która jest jasna, nowoczesna, elegancka i urządzona z dobrym gustem.

Zamówiliśmy parę różnych dań. Na start zupy: brokułowa, cebulowa i borowikowa. Pierwsza ciepła, gęsta i kremowa, taka jaka być powinna. Cebulowa bardzo wyraźna w smaku, z miękkimi kawałkami cebuli zapieczona od góry serem. Borowikowa z grzankami była zdecydowanie najlepsza. Smak i zapach grzybów powalił smakiem każdego kto spróbował – pozytywnie oczywiście.

Po zupach przyszedł czas na konkrety. Pierś z kurczaka z warzywami i z ryżem (22 PLN) – smaczna, ale dla mnie niepotrzebny ser na górze, dobre mini marchewki.

IMG_7507.jpg

Rostbef wołowy (28 PLN) z gotowanymi ziemniaczkami – zrobiony na medium / well done, smaczny o lekko twardszej teksturze niż polędwica wołowa. Zamówiłem go z cebulką, mięso spełniło pokładane w nim nadzieje.

Polędwica wołowa z masłem czosnkowym (40 PLN) – miała być wysmażona medium – była bliżej well done. Delikatna w smaku o miękkiej konsystencji, idealnie się kroiła. Super współgrała z ziemniakami opiekanymi.  

Spaghetti bolognese z lekko kwaśnymi pomidorkami – poprawne.

IMG_7501.jpg

Faszerowana szynką i serem pierś kurczaka w panierce – świeża i smaczna, bardzo dobrze wyczuwalny smak mięsa, a nie tylko samej panierki.

IMG_7503.jpg

Grillowana pierś kurczaka w sosie grzybowym – mięso poprawne, smaczny gęsty śmietanowy sos z kawałkami pieczarek.

IMG_7504

Zapiekanka makaronowa podana w patelnii – nie próbowałem, ale informacja zwrotna była pozytywna.

IMG_7508.jpg

Z dodatków zdecydowanie trzeba wspomnieć o sałatce, którą możemy zamówić oddzielnie. Inna niż wszystkie jakie jadłem do tej pory, połączenie słodkiego soku (może mandarynkowego?) z octem balsamicznym i oliwą – coś pięknego. Niby kawałki zieleniny, ale utkwiły mi w pamięci.

IMG_7500.jpg

Spróbowałem też paru sztuk frytek i moim zdaniem słabe – nie były tłuste to fakt, ale zaraz po ostygnięciu zrobiły się twarde i suche.

Herbata w większych filiżankach kosztująca 4 PLNy ? Takie ceny w restauracjach to już rzadkość.

Deserowa szarlotka z lodami, bitą śmietaną i ciepłym sosem wiśniowym posmakowała Wilkom.

IMG_7514.jpg

Ceny potraw jak najbardziej adekwatne do smaku i do porcji. Każdy znajdzie coś dla siebie, oprócz standardowych pozycji z karty jest też dzienne menu z opcjami 13-20 PLN.

Obsługa bez zastrzeżeń, ale i bez specjalnych pochwał. Trochę uśmiechu, bez problemu z oddzielnymi rachunkami, żadnych pomyłek.

Miejscówka zdecydowanie godna polecenia. Wszyscy byli zadowoleni albo bardzo zadowoleni, nie słyszałem żadnej negatywnej opinii. Polecam i zapewne kiedyś wrócę.

5 odpowiedzi na „Miejsce do którego chce się wracać – Szafran – SUCHA BESKIDZKA”

  1. „Rostbef o lekko twardzszej strukturze niż polędwica wołowa” recenzja na poziomie gratuluję naprawdę 😅

    Polubienie

    1. Pokaż jakieś swoje recenzje „na poziomie” – z chęcią poczytamy i się podszkolimy

      Polubienie

  2. Wstapiliśmy kiedyś przypadkiem do tej restauracji.
    Okazało się, że to najlepsze jedzenie w okolicy. Wróciłem do niej ponownie i znowu się nie zawiodłem. Za kilka dni pojadę przez Suchą i napewno będę w niej gościł.

    Polubienie

    1. Dobrze wiedzieć że dalej trzyma poziom 🙂

      Polubienie

  3. To miejsce chyli się ku opadkowi. Miłośnicy zwierząt powinni je omijać szerokim łukiem. Nie wpuszczą Was nawet z najmniejszym psem. Nie mówiąc już o wodzie dla pupila. Myślałem, że takie miejsca już nie istnieją. Menu to 4 dania a ceny nie odbiegają od stolicy…

    Polubienie

Dodaj komentarz

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony michelin Nowa Huta owoce morza pierogi pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wieprzowina wołowina współpraca zupy Śniadanie żeberka żurek

Start a Blog at WordPress.com.