O ja Cie, co za ryby! – Smażalnia Mesa – Ełk, ul. Grunwaldzka

Weź bądź na Mazurach i nie zjedz ryby. No nie godzi się. Dlatego z K. i M. w dzień powrotu do grodu Kraka w lipcu 2018 chwilę poszperałem u wujka gugla i znalazłem całkiem wysoko ocenioną smażalnię ryb. Bez dłuższego zastanawiania skierowaliśmy się w tamtejsze rejony.

Przy wejściu przywitał nas bardzo rozgadany i pozytywnie nakręcony właściciel. Wypytał kim jesteśmy, co tu robimy, skąd się wzięliśmy. Po chwilowej wymianie uprzejmości do jedzenia zaproponował okonia. Oprócz niego skusiliśmy się jeszcze na miętusa i sandacza.

Zasiedliśmy w środku przy pasiastym, poplamionym obrusie. Lokal utrzymany jest w jasnej, błękitnej kolorystyce. Na półkach modele statków i muszle, na ścianie rodzaje marynarskich węzłów.

Po około dwudziestu minutach podano rybeczki.

  • K. miętus(8 PLN/ 100g) z gotowanymi ziemniakami (4 PLN) i kiszonym ogórkiem (2 PLN) miał zdecydowanie najmniej mięsa i sporo odpadów. Żeby dostać się do jadalnych części, należało chwilę powalczyć z rybnym szkieletem, na którym owo mięsiwo było osadzone. Mówi się, że miętus to rzeczny dorsz i coś chyba rzeczywiście w tym jest, bo mięso było bardzo smaczne. Dodatki bez zastrzeżeń.

img_4274img_4275

  • moje okoniowe tuszki (12 PLN / 100g) z frytkami (6 PLN) i zestawem surówek (6 PLN) przesmaczne. Takie jakby kąski na dwa trzy gryzy, wybornie wchodziły z domowym, czosnkowym sosem. Chrupiąca panierka skrywała bardzo delikatne, białe, jędrne mięso. W trakcie konsumpcji nie trafiła mi się ani jedna ość, a rybka była dobrze oczyszczona z łusek. Cieniutkie frytki niczego sobie, podobnie jak surówkowy zestaw.

img_4271img_4272

  • M. sandacz(10 PLN / 100g) okazał się dla naszej trójki najsmaczniejszy. Mięso równie delikatne i świeże jak w okoniu, ale chyba jeszcze chudsze. Panierka z idealnymi przyprawami, nieprzesolona i nienachalna – majstersztyk.

img_4273img_4276

Wyjedliśmy wszystko do zera, a właściciel co nieco jeszcze z nami pogadał. Kiedy przyszło do płacenia, zarówno on jak i my lekko się zakręciliśmy i nikt nie spojrzał na rachunek. Kwota którą sobie zażyczył wyniosła coś koło 140 PLN. Jak za to wszystko na talerzach plus piwo i dwa inne napoje niewiele licząc wydało mi się, że to uczciwa cena. Dopiero w aucie zobaczyliśmy, że ten rachunek należał do innego stolika (przy którym siedziały cztery osoby…)

Nie wiem czy to była taka specjalna zagrywka czy nie (chociaż obawiam się że tak), ale w sumie nie chce mi się tego rozkminiać. Stara zasada ciągle obowiązuje – trzeba patrzeć za co się płaci!

Faktem jest, że w Mesie zjedliśmy zajebiste rybki, które będziemy jeszcze długo wspominać. Jeśli tylko będę w pobliżu wrócę na pewno.

OCENY (1-TRAGEDIA 2-SŁABO 3-OK 4-BARDZO DOBRZE 5-REWELACJA):

lokal / wystrój 3,5
wielkość porcji 4
smak 4,5
obsługa 2 (za akcję z rachunkiem)
cena / jakość 4,5

SUMA 18,5 (jak przyznajemy szczątkowe oceny?)

Polub bezfarmazonu na Facebooku i Instagramie aby być na bieżąco z nowymi postami.

Zobacz pełną listę odwiedzonych przez nas miejsc.

3 odpowiedzi na „O ja Cie, co za ryby! – Smażalnia Mesa – Ełk, ul. Grunwaldzka”

  1. faktycznie, sandacz wygląda bardzo kusząco 🙂

    Polubienie

  2. Hehe no spoko. Macie tyle kasy, że nie musicie patrzyć na rachunek, jasne. 500plusy chyba

    Polubienie

    1. Tak to dzięki dobrej zmianie

      Polubienie

Dodaj komentarz

NASZE SOCIALE

NEWSLETTER

Zapisz się do naszego newslettera, a od razu po publikacji nowego posta dostaniesz od nas maila.

Nie martw się nikomu nie przekażemy Twojego adresu

PRZESZUKIWANIE BLOGA PO KATEGORIACH LUB TAGACH

burgery covid19 deser Foodtruck frytki gdzie zjeść w krakowie gdzie zjeść w nowej hucie Hotele kaczka kanapki Kanapki na ciepło Karczmy na trasie Kazimierz Kraków krewetki Kuchnia azjatycka Kuchnia polska Kuchnia włoska kurczak makarony michelin Nowa Huta owoce morza pierogi pierś z kurczaka Pizza Pizzeria Podgórze prezent Restauracja restauracja włoska restaurant week rosół rybka rynek sałatka schabowy smażona ryba Stare miasto stek steki Streetfood Sushi tatar wieprzowina wołowina współpraca zupy Śniadanie żeberka żurek

Start a Blog at WordPress.com.